zgadzam się z przedmówcą i jeszcze strzela z łuku, dobrze operuje klingą, ma ten swój super wzrok, jest nieśmiertelny, jest następcą króla Thranduilla wielkiego króla Mrocznej Puszczy (lub Leśnego Królestwa [ są dwie nazwy oznaczające to samo]), "ma znajomości", "stąpa lekko po śnieżnym puchu" (chyba pamiętacie ja w Drużynie Pierścienia szli przez góry Karadras i wszyscy mieli śniegu do pasa a hobbitów nie było widac,a Legolas się unosił ma śniegu jakby nic nie ważył, jest mistrzem w zabijaniu Olifantów (chyba pamiętacie jaw wskiczył na Olifanta [w "Powrót Króla"] i go zabił łącznie z załogą) i w ogól jest zajebisty!!!!!!!
We love Legolas!!!!! We love Legolas!!!! Legolas is champion!!!!! Legolas is The Best!!!!!!! We love Legolas!!!!!!!!!!!
Sexy tyłek, wynalazł prototyp deskorolki i zapoczątkował parkour, Długie uszy, długie włosy, długi łuk, może i długi... ekhm..
No, po prostu musi mieć rozum po tylu latach, umie machać mieczem i przerabiać orków na jeże. Syn Thranduila= książę. Nie poddaje się.
bo jest idealny!! młody,! przystojny, szybki, sprytny, jest bardzo dobrym wojownikiem i przyjacielem!!!! i teraz wybieram sie na 2 czesc Hobbita i zastanawiam sie co sie bedzie dzialo miedzy nim a elfka??? wychodzi na to ze Legolas bedzie zauroczony i czy z wzajemnoscia?? bo zwiastun nam podpowiada że ona albo nie bedzie mogła bo bedzie miala kogos innego albo bedzie innemu przeznaczona, albo bez wzajemnosci. szkoda troche....
Tauriel ( ta elfka w której kocha się Legolas) zakochała się w Killim (brat Filliego, krasnolud, siostrzeniec Thorina)
DZIEKI ZA WYTŁUMACZENIE ;) SZKODA TROCHE. CHETNIE ZAJME JEJ MIEJSCE I NAPEWNO ODWZAJEMNIE JEGO UCZUCIE....
"Długie uszy" i od razu sobie go wyobraziłam z oślimi uszami takimi jakie miał Pinokio :D.
A prawda taka, że Legolas w książce jest zwyczajnie nudny i bez osobowości. W popularności Legolasowi pomogła uroda Orlando :)
^
mam tak samo. Legolas to taka Mary Sue, same zalety, zero wad. I to mi się w nim nie podoba, nie lubię takich postaci, są wg. mnie płytkie. Nie lubię też elfów w ogóle, występują w niemal każdym świecie fantasy, zawsze są piękne mądre i silne, bla bla bla i też parzą się z innymi rasami, zwłaszcza z ludźmi. Wolę inne bardziej ciekawsze rasy, oraz inne ciekawsze osobowości.
Fajnie znaleźć osobę myślącą podobnie jak ja, Krasnoludów lubię za ich upór, wytrwałość, a po za tym są tak na prawdę starsze niż elfy ;) o czym pewnie wielu nie wie.
Prawie że za wszystko, ale głównie za jego waleczność, wrażliwość, niesamowitą miłość do przyrody, lasów. Sposób bycia, wypowiadania się. Pasję i zachwyt nad wszystkim co dobre. Honor, odwagę i przyjazń, którą potrafił obdarować z wzajemnością Gimliego. To jak ważne dla niego są uczucia. Długo by tak jeszcze wymieniać ;-) Bije od niego ten czar sympatii, co powoduje że nie da się go nie lubić i nie mam tu na myśli wyłącznie jego wyglądu ale w szczególności charakter.
Czytając Władcę kilkanaście lat temu nawet go lubiłem, chociaż jest najsłabiej rozwiniętą postacią w drużynie (co wynika m.in. z tego, że pierwotnie członkiem drużyny miał być Glorfindel). Ot zwinny elfi łucznik. W filmowej Drużynie Pierścienia jeszcze trzymał poziom, co prawda Bloom diametralnie różnił się od mojego wyobrażenia tej postaci, ale nie można mieć wszystkiego.
Kolejne części filmowej trylogii, a w szczególności ostatnia część hobbita niestety skutecznie obrzydziły mi tą postać.
No po prostu za wszystko Gdy pierwszy raz zobaczyłam Władcę to się w nim zakochałam
NIECH ŻYJĄ ELFY a krasnoludy niech spiepszają pod ziemię;)
O ile we Władcy Pierścieni Legolas jest postacią wzbudzającą sympatię - szczególnie jego relacje i rosnąca przyjaźń z krasnoludem Gimli, tak w Hobbicie mam wrażenie że wszędzie jest wciskany na siłę. Najwięcej trafień w środek głowy strzałą z łuku? Legolas! Kto łamie najwięcej praw fizyki? Legolas! Kto ma nienaturalnie niebieskie oczy? Legolas! Tylko te wybiegi nie wyszły na dobre tej postaci.